#czerwonakartka #zgłośNOP – bezustanne krwotoki po szczepionce przeciw polio i durowi

Moja własna historia……. Lata 70-te zwiastowały piekło, które teraz jest udziałem naszych dzieci 🙁

Ja sama jestem tego najlepszym dowodem. Jestem antyszczepionkowcem? Nie, jestem ofiarą powikłań poszczepiennych. W połowie lat 70-tych w wieku 7 lat zostałam jednego dnia zaszczepiona szczepionką OPV (polio) oraz przeciwko durowi brzusznemu. Wieczorem poczułam się źle i wysypało mnie na całym ciele drobną wysypką. Wezwany lekarz stwierdził różyczkę. Rano obudziłam się i z przerażeniem zobaczyłam, ze moja poduszka jest cała zalana krwią. Mam ją w ustach, nosie i z oczu lecą mi krwiste łzy!!

Mama ponownie wezwała lekarza. To był cudowny, mądry człowiek. Popatrzył, pomyślał i zamknął się z rodzicami w pokoju. Moja podsłuchująca siostra przyszła i powiedziała szeptem „lekarz powiedział, że umrzesz a mama płacze”…

Zabrali mnie do szpitala w powiatowym miasteczku. Okazało się, ze szczepionka wywołała u mnie chorobę Schönleina-Henocha, która jest powikłaniem poszczepiennym i po podaniu leków (nawet teraz tak jest opisywana). Diagnozuje się ponoć 135 przypadków na milion. Padło na mnie. Dodatkowo choroba spowodowała trombocytopenię i bezustanne krwotoki z wszystkich otworów głowy – nosa, ust, uszu , popękane żyłki krwawiące w oczach, bóle stawów tak okropne, ze nie sposób wyrazić.

Ponieważ traciłam dużo krwi zaczęto podawać mi ją dożylnie. W miasteczku była jednostka wojskowa i krew dla mnie oddawali żołnierze – na workach były podane ich stopnie wojskowe i dane osobowe. Mój stan się nie poprawiał i przewieziono mnie do kliniki na Unii Lubelskiej w Szczecinie na oddział hematologii. Tam położono mnie w izolatce i leczono ponad miesiąc.

Wyszłam z tego. Po 5 latach zostałam uznana za osobę zaleczoną. Jestem już po 40-ce . Została mi labilność naczyń krwionośnych, skłonność do siniaków, bóle stawów i migreny.

Nie słyszałam żeby wtedy ktoś chorował na dur brzuszny czy polio. Miałam dzieciństwo i młodość „pod szczególnym nadzorem i specjalnej troski” bo ktoś sobie wymyślił, ze dzieci mają budować kokon ochronny dla milionów dorosłych, nigdy nie szczepionych ludzi. 

Gdy ktoś mówi ” nic nam nie było po szczepionkach” to po prostu ogarnia mnie pusty śmiech…

Jolanta