Stowarzyszenie STOP NOP otrzymuje coraz więcej zgłoszeń o inspirowanym przez pracowników inspekcji sanitarnej wypisywaniu małych pacjentów przez przychodnie gdy rodzice nie chcą szczepić zgodnie z narzuconym urzędowo kalendarzem szczepień i żądają od lekarza udzielenia odpowiedzi na pytania dotyczące bezpieczeństwa szczepień. Ta praktyka oburza szczególnie gdy dotyczy dzieci, u których wystąpiły niepożądane odczyny poszczepienne.
Stoi to w sprzeczności z art. 2. Kodeksu Etyki Lekarskiej, który mówi: 1. Powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu; lekarz nie może posługiwać się wiedzą i umiejętnością lekarską w działaniach sprzecznych z tym powołaniem. 2. Najwyższym nakazem etycznym lekarza jest dobro chorego – salus aegroti suprema lex esto. Mechanizmy rynkowe, naciski społeczne i wymagania administracyjne nie zwalniają lekarza z przestrzegania tej zasady.
Jeden z ojców oburzony takim potraktowaniem przez podmiot medyczny skomentował: Dziś wraz z pismem od wojewody o nałożeniu kary za nieszczepienie dostaliśmy z naszej przychodni dokument zatytułowany „INFORMACJA o odstąpieniu od leczenia pacjenta” – czyli naszego 2,5 letniego synka, z obniżoną odpornością i uczuleniem na mleko i jajka. Który non stop ma zapalenie górnych dróg oddechowych a niedawno był w szpitalu na zapalenie płuc. Gnoje piszą że nasza decyzja o nieszczepieniu nie daje ich lekarzom szansy zachowania swobody działań zawodowych, ani postepowania zgodnie ze swoim sumieniem i współczesną wiedzą medyczną o czym mówi art.4 Kodeksu Etyki Lekarskiej. Tym samym „żadne dalsze świadczenia zdrowotne nie będą udzielane”. Jestem tak wściekły że trudno to opisać….!
– Zapytaj co według nich oznacza swoboda działań zawodowych. Czy według ich sumienia można dziecku z takimi dolegliwościami podać szczepionkę. Zażądaj od lekarza dowodów na bezpieczeństwo zastosowania szczepionki podpartych opinią producenta. Masz prawo do pełnej informacji. To oni się z tego nie wywiążą. Zwal im wszystko na łeb i potem zmień przychodnię sam. Nie pozwólmy na to, żeby nas tak traktowali – podpowiedziała jedna z mam dziecka, które doświadczyło powikłań poszczepiennych.
Takie postępowanie łamie konstytucyjne prawo do równego dostępu do świadczeń zdrowotnych. Art. 68 mówi:
- Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.
- Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa.
- Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku.
Placówka medyczna nie ma prawa w imieniu lekarzy odmawiać leczenia. To prawo lekarza. Ze względu na szczególną wartość zdrowia korzystanie z prawa do odmowy jest ograniczone różnymi przepisami. W każdej sytuacji lekarz powinien wskazać choremu możliwość uzyskania pomocy u innego lekarza. (art. 7 KEL, art. 39 Ustawy) Obowiązek ten jest szczególnie podkreślany wówczas, gdy chodzi o przerwanie już rozpoczętego leczenia. (art. 20 KEL) Relacje lekarz-pacjent opierają się bowiem na zaufaniu i nawet jeżeli lekarz uważa, że zaufanie wygasło lub zaistniały inne powody do zaprzestania leczenia, nie powinien pozostawić chorego samemu sobie. Decyzja o odmowie leczenia wymaga uzasadnienia, które powinno być odnotowane w dokumentacji lekarskiej. Nie może więc być decyzją zależną tylko od życzenia lekarza. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej (art. 38) wprowadza ponadto dla lekarzy będących w stosunku pracy lub służbowym obowiązek poinformowania o odmowie przełożonego i uzyskania jego zgody.
Osoby, które zostały tak potraktowane zachęcamy do dołączenia do sprawy przeciwko Ministrowi Zdrowia.
Należy tez złożyć w pierwszej kolejności skargę do lokalnego oddziału NFZ.