Dr Aneta Borczyk – Kotwas przed sądem za mówienie prawdy.
Czy negowanie medialnych epidemii to zaprzeczanie aktualnej wiedzy medycznej?
Za co, ta ceniona przez rodziców małych pacjentów, lekarka ma sprawę dyscyplinarną? Za poniższe słowa wypowiedziane podczas protestu STOP NOP w 2018 r.:
„Witam wszystkich. Szczęść Boże nam, naszym dzieciom i tym wszystkim decydentom, którym rzeczywiście chyba odebrało rozum. Niech im Pan Bóg rozum zwróci. Jestem lekarzem z 24 – letnim stażem, pediatrą. Pracowałam najpierw w przychodni, później 10 lat na oddziale zakaźnym, dziecięcym. Także przez te 10 lat dużo widziałam. Mogę powiedzieć, że to co się nam wmawia, te wszystkie epidemie, to jest jedno wielkie kłamstwo. Około roku 2004 – 5, przed wprowadzeniem szczepionki pnemokokowej do obrotu, na naszym oddziale było przeprowadzone badanie trwające dwa lata, sponsorowane nie wiem przez kogo. Ministerstwo, firmy farmaceutyczne – nie mam pojęcia. W każdym razie szpital nie płacił. Pobieraliśmy wymazy z nosa, z gardła, z krwi – szukając pneumokoków przez te dwa lata. Moja szefowa oświadczyła po tym badaniu, że nie znaleźliśmy na naszym oddziale, choć nie u wszystkich dzieci były badanie, przez całe dwa lata nie znalazła się ani jedna ta bakteria. Po prostu wynik był zerowy. Natomiast teraz jest to bakteria bardzo częsta i ja na przykład w swoim gabinecie, bo obecnie tylko tam przyjmuję, bo tak jak pan doktor przede mną mówił, musiałam odejść z przychodni, bo tam musiałabym się poddać całemu systemowi. Więc w moim gabinecie prywatnym, mam taką statystykę, że na 15 wymazów dodatnych w kierunku pneumokoków, 11 z tych dzieci było zaszczepionych Prevenarem, natomiast 4 nie. No chyba ten wynik powinien być odwrotny. Stałam również przed sądem lekarskim poznańskim, gdzie nie dostałam grzywny, ale została mi udzielona nagana. Za to, że informuję pacjentów o powikłaniach, wymienionych w ulotce szczepionki producenta.”
Kolejne posiedzenie już wkrótce. Wspierajmy dobrych lekarzy!