Jasminka straciła zdrowie po szczepieniach wstrzykniętych jej w 4 i 6 miesiącu życia przeciw pięciu chorobom na błonicę, tężec, krztusiec, polio i Hib. To wszystko czego się nauczyła cofnęło się drastycznie. Dziś ma 5 lat, nie potrafi nawet utrzymać główki…
Jasminka urodziła się 12.07.2011 r. Po urodzeniu jej rozwój był prawidłowy, otrzymała 10 pkt w skali Apgar. Po dwóch dniach pobytu w szpitalu po narodzinach, wypisano ją do domu z informacją „stan dziecka prawidłowy”. Szczepiona w szpitalu przeciw gruźlicy i WZW B.
20.10.2011 (4 miesiąc) kolejne szczepienie, przed szczepieniem stan Jasminki bardzo dobry, rozwój prawidłowy, żadnych zaburzeń ssania, apetyt wzorowy. Tego dnia podano następujące szczepionki na pięć chorób: DTP seria nr 20910010, IPV.seria E5985, ACT Hib seria G956-1. Po powrocie do domu, wieczorem, Jasminka stała się niespokojna, niechętnie jadła, płakała, zachowywała się inaczej, apetyt się zmniejszył, denerwowała się podczas karmienia. Rozwój psychoruchowy lekarz ocenił jako prawidłowy, w pozycji na brzuchu unosiła główkę, gaworzyła, była ruchliwa.Lekarz zapewniał, że nie dzieje się nic złego.
02.01.2012 r. – to dzień kolejnego szczepienia, tymi samymi szczepionkami, którymi została zaszczepiona 20.10.2011 roku.Te same nazwy, numery i serie szczepień. Po powrocie do domu Jasminka stała się bardzo niespokojna, krzykliwy kilkugodzinny płacz, nie można było jej uspokoić, bardzo wysoka gorączka, całkowity brak apetytu. Tak jak zalecił lekarz, mama podała Jasmince czopek przeciwgorączkowy. Stan poprawiał się na chwilę i znowu objawy wracały….
05.01.2012 roku, zaniepokojona mama, zabrała dziecko do lekarza, pediatry neurologa. Poinformowała o tym, że zachowanie Jasminki zmieniło się krótko po podaniu szczepień, tego samego dnia. Opowiedziała co się działo, jednak lekarz odpowiedział, że nie widzi związku z wcześniej podanymi szczepieniami, chociaż jeszcze nie wykonano badań.
Stan zdrowia córeczki, z każdym dniem bardzo się pogarszał, pojawiły się silne i bardzo częste bezdechy, silne krwotoki z noska, całkowity brak apetytu, przestała gaworzyć, nie potrafiła wydać poza płaczem żadnych dźwięków, z czym wcześniej nie miała żadnych problemow, nie potrafiła już samodzielnie utrzymać główki, w pozycji siedzącej głowa leciała do tylu, w leżącej na brzuszku, nie potrafiła już utrzymać głowy. Wcześniej nie miała z tym żadnych problemow. Jej ciało każdego dnia było coraz bardziej wiotkie, nie ruszała już raczkami, nóżkami….
Wizyty u lekarzy i pobyty w szpitalu od tamtej pory to była nasza codzienność. W lipcu skierowanie ze szpitala z podejrzeniem choroby genetycznej osteopetrozy złośliwej, oraz zalecenie do przeszczepu szpiku. Badania przeprowadzone w Szpitalu w Lublinie, nie potwierdziły osteopetrozy złośliwej. Badania szpiku, nie wykryły żadnych nieprawidłowości, szpik był całkowicie zdrowy. Fundacje wymagały diagnozy żeby umożliwić zbieranie funduszy na pomoc. A to było tylko przypuszczenie, którego nie potwierdziły badania, które wykluczyły choroby genetyczne.
Po opublikowaniu filmu z wypowiedzią cioci mama Jasminki bardzo się wzruszyła, bo jeszcze nigdy nie otrzymała tyle ciepłych slow, tyle wsparcia, w końcu została wysłuchana…
Jasminkę i jej leczenie można wesprzeć tutaj https://pomagam.pl/udjh3ulv